Typ: Inne
Silnik: 1.4 benzyna
Rok: 2015
Nadwozie: Hatchback
Wiek: 44 Dołączył: 16 Mar 2011 Posty: 177 Skąd: RBR...
Wysłany: 2011-04-20, 19:26
Pasują bardzo dobrze...zamienniki...(wcześniej miałem je w dwóch różnych Passatach)...
w necie są drogie z tego co zauważyłem...
w sklepie można kupić 4 szt. za 35 zł...
model ELEGANT (kupiłem na tył też te krótsze - jak do przodu)...
"Może to beznadziejnie wygląda...ale jakie funkcjonalne... "
Wygląd naprawdę paździerz moim zdaniem, tyle, że nie chlapie
No wlasnie to "tyle" to dla mnie bardzo duzo. chlapacze nie tylko powoduja mniejsze brudzenie sie auta, zapobiegaja rowniez obijaniu karoserii (drzwi, progi) przez kamienie itp. Ojciec w swoim piecioletnim focusie bez chlapaczy ma juz "wyszlifowane" progi do blachy, u nas na szczescie sa listwy plastikowe ale tez nie na calej szerokosci, to znaczy sa wezsze niz kolo czyli kamyki maja szanse o podloge "zaczepic".
PS nie uwazam zeby to bylo jakies strasznie szpeczace. rownie dobrze mozna by powiedziec, ze wycieraczki brzydko wygladaja i lepiej bylo by z uwagi na estetyke je zdemontowac.
A ja dziś zrobiłem dodatkowe dwa gniazda zapalniczki w miejscu klapki na bezpieczniki w kabinie przy lewym kolanie kierowcy. W drzwiach wożę CB i chciałem mieć blisko wtyczkę bezpośrednio podpiętą pod aku (przez bezpiecznik 10A). Gniazdko musiało być takie żeby wtyczka możliwie głęboko chowała się do środka żeby nie przeszkadzała przy wysiadaniu. Z końcowego efektu jestem bardzo zadowolony, przydał by się jeszcze do tego jakiś wyłącznik, ale pomyślę o tym później
Talrep - niezły z Ciebie czarodziej, gratuluję świetnego pomysłu i wykonania.
jeśli chodzi o mnie - przyciemniłem dziś szybki (wygląda teraz pięęęknie, przy okazji wrzucę kilka fotek bo jeszcze się nie chwaliłem ) i założyłem nakrętki zabezpieczjące na felgi, wczoraj zamontowałem niedźwiedzia i naprawiłem gniazdo zapalniczki. Ostatnio sprawiłem sobie gumowe dywaniki i matę do bagażnika.
a teraz nieprędko napiszę jakiegoś posta pod tym tematem, bo odkąd sprowadziłem moją piękną z reichu 2 tygodnie temu, na wszystkie opłaty, ubezpieczenia, + kaprysy jak ww. poszło już ponad 5k.
no może jeszcze o pokrowcach pomyślę, co by mi dzieciska za bardzo nie napaprały.
może jakieś polecicie?
Typ: Avensis T25
Silnik: 1.8 16V VVTi benzyna
Rok: 2004
Nadwozie: Sedan Pomógł: 15 razy Wiek: 52 Dołączył: 05 Lis 2010 Posty: 343 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-23, 06:29
A ja wczoraj ostro się wziąłem za Avkę w środku.
Prace objęły:
1. Baaaardzo dokładne odkurzanie tapiecerki (z godzinkę spędziłem w środku, przyjmując różne pozy )
2. Wszystkie zakamarki, kratki, konsola środkowa zostały wyczyszczone pędzelkiem i odkurzaczem z nakładką szczotkową
3. Później w ruch poszedł APC (All Purpose Cleaner) w atomizerze kupiony na Orlenie oraz płyn do naczyń. Nalałem APC z płynem do miski, dodatkowo wspomagałem się rozpryskiwaniem z atomizera i rozpoczęła się walka z tapicerką oraz podłogą.
Bitwa zakończona wg mnie w remisem, ale na pewno nie porażką. Bagażnik również poszedł na tapetę. A to co było pod nogami kierowcy, cały ten syf poszedł w zapomnienie.
Na pewno nie jest to pranie z prawdziwego zdarzenia z ekstrakcją, ale naprawdę widać różnicę. Nie miałem kawałka firanki, bo teściowa nie zgodziła się na wycięcie dziury w wiszących w salonie firanakach , ale okazało się, że ścierka chyba Janka N. okazała się fantastyczna, extra wchłaniała i oddawała brud.
4. Potem przyszedł czas na wszystkie plastiki i gumy. Wszystko umyte powyższym roztworem, wspomagając się pędzelkiem, szczoteczkami itp pedały i podpórka pod stopę również 8-) Masę syfu tam było
5. Potem nastąpiło odpalenie silnika na pół godziny, nawiewy na max , temp na max i w środku prawie sucho
6. Następnie przyszedł czas na umycie szybek od wewnątrz i nałożenie dressingu, na plastiki
Czas operacji ok 3-4 godzin, ale satysfakcja bezcenna, tym bardziej patrząc na kolor wody jaką wylałem z misek.... W środku, jest teraz naprawdę czysto 8-) 8-) 8-)
Acha i zobaczyłem, że w platikowej osłonie silnika, tej od góry brakuje spinki z tyłu i ona trochę lata, co może powodować brzęczenie i wpadanie w rezonanas.
Wziąłem klucz nasadowy i lewą śrubę trzymającą osłonę odkręciłem , prawa poddała się przy większej sile. Jakież było moje zdziwienie jak się okazało, też ta śruba (prawa) jest długa i wchodzi w blok silnika (ma na górze gwint, na który dokręca się tą nakrętke od plastikowej pokrywy) a dokładnie w pokrywę zaworów...
Mi się ona cała wykręciła, ale udało się ją wykręcić z osłony, więc najpierw ją dokręciłem do silnika a potem na to osłona. Z braku spinek zastosowałem śruby, tzn wywaliłem pozostałą jedną spinkę i przykręciłem osłonę z tyłu śrubami, bo w dziurkach na spinki jest gwint. Teraz wszystko sztywno siedzi i jakby ciszej było ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum