Wysłany: 2011-03-12, 21:43 Re: Rdza w TOYOTA AVENSIS 2,0 D4D
piokli napisał/a:
dranczar napisał/a:
Na pewno w2000r. nie były cynkowe u mnie rudy wyłazi
Ruda wyłazi Ci na szpachli
ave jest cynkowana
poczekaj jeszcze dwa latka i zobaczymy nad przednią szybą.U wielu tak jest i koło zawiasów od klapy tylniej,tam też mam szpachel cwaniaczku???
cynkowe heh-śmieszne :lol:
może przy dole auta to tak,bo tam ani witku rdzy
Wysłany: 2011-03-12, 21:50 Re: Rdza w TOYOTA AVENSIS 2,0 D4D
Poprzednik Ave T22, Carina E była super ocynkowana i tam oprócz rantów dolnych przednich drzwi temat korozji nie istniał przez kilkanaście lat. Wydaje mi się, że Ave jest podobnie zabezpieczona, ale chyba niestety stal jest częściowo z odzysku ze starych wiader bo w kilka miejscach mam mini burchelki na płaskich powierzchniach nieuszkodzonego lakieru (czarne ramki drzwi, w kombi okolice odbojów tylnej klapy po bokach).
lutek [Usunięty]
Wysłany: 2011-03-12, 23:46
Co do Cariny to potwierdzam.....rok 96 stoi u mnie w garażu i ranty przednich dolnych drzwi są zjedzone przez korniki a pozatym nic chociaż auto poobijane jak jabłko papierówka.
W mojej T25 z 03 roku odkryłem już kilka kropek rdzy na dachu w ubiegłym roku i ostatnio na słupku przednim......ciekawe co zobaczę jak ją umyję po zimie
W mojej T25 z 03 roku odkryłem już kilka kropek rdzy na dachu w ubiegłym roku i ostatnio na słupku przednim......ciekawe co zobaczę jak ją umyję po zimie
Mam to samo. dwa małe parchatki na krawędzi dachu przy przedniej szybie i jeden na słupku przednim- samochód nie uderzony
piokli [Usunięty]
Wysłany: 2011-03-17, 09:38
Chciało by się powiedzieć kur== mać :!:
Dało się toyoty w latach 90tych zrobić, żeby nie było korozji, a teraz się nie da :?:
Gdybym miał komu to powiedziałbym o wiele więcej niz tylko k== mać! Tak się zastanawiam co z tymi strupkami robić.....nawet nie wiem jak się za to wziąść.Czy może lepiej nie ruszać?
Gdybym miał komu to powiedziałbym o wiele więcej niz tylko k== mać! Tak się zastanawiam co z tymi strupkami robić.....nawet nie wiem jak się za to wziąść.Czy może lepiej nie ruszać?
"Cuś " będzie trzeba zrobić, jak będzie cieplej podjadę do lakiernika i zapytam co z tym zrobić.
Z drugiej strony jak by nic się nie zrobiło, to pewnie za dwa lata trzeba by było płytę PCV wstawić i full - wypas panorama nieba gotowa.......
Typ: Inne
Silnik: 2.0 D-4D diesel
Rok: 2002
Nadwozie: Inne Pomógł: 16 razy Dołączył: 14 Sty 2011 Posty: 380 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-03-18, 10:02
i co tu sie podniecać. zaczyna się od odprysku po kamieniach i tyle. ja zawsze takie rzeczy raz na rok oglądam, zabezpieczam i retuszuję. po prostu wydrap punktowo z rudego, zapodaj środek do wiązania rdzy (białe mleczko f-my Nigrin lub Chelade) na to kropelka podkładu i zaprawka lakieru. ....i po sprawie, robicie lament jakby była to perforacja nadwozia.
np. w verso (z tytułu, że ma duzy kąt natarcia maski) odpryski na masce to normalność, a mam ich b. dużo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum