W tej chwili rynek aut trochę oszalał. Ludzie kupują samochody z silnikami Diesla, mimo że robią naprawdę małe przebiegi 20-25kkm/rok. Natomiast ostatnimi czasy widuje się benzyniaki kręcące przebiegi naprawdę pokaźne.
Wiąże się to z dużo większym nakładem finansowym w serwisowanie Diesla. Nowoczesny Diesel po przebiegu ok 150tys wymaga gruntownego serwisu, który w ASO pochłonie olbrzymie pieniądze (dwumas+rozrząd, tarcze oleje filtry itd, itp...)
Nie mniej Diesle są nadal bardziej sprawne, a może nawet dużo bardziej sprawne niż kiedyś, owszem to już nie te Diesle co były 20lat temu, ale nadal są w stanie robić praktycznie bezawaryjnie przebiegi rzędu 300-400tys.
Także nie ma co się zrażać do samochodu, który ma duży przebieg, bo to nie oznacza że auto jest już na złom. Lepiej może to oznaczać, że większość kosztownych wydatków jakie trzeba było zainwestować w auto już dawno poprzedni właściciel zainwestował i teraz zrobimy spokojnie 100tys km bez dokładania do auta
Warto rozważyć to co napisałem
Ja kupiłem swój samochód z przebiegiem 145tys. Po 2,5 roku mam 220tys. Przy 180tys wymieniłem tarczę sprzęgła i łożysko oporowe. O dziwo szykowałem się też na dwumas, ale mechanik jak wyjął skrzynię to stwierdził, że nie ma się co czepiać bo jest ok. Poza tym klocki (tarcz jeszcze nie wymieniałem), tuleje z tyłu, oczywiście rozrząd zaraz po zakupie i z mechanicznych części tyle. Oleje, filtry itp. wiadomo, że trzeba wymieniać niezależnie od samochodu - ale bez przesady że to jakiś kosmiczny koszt. 6 litrów Castrola 10w40 + filtr paliwa i powietrza wychodzi mi niecałe 200zł, 1 w roku wymieniam też filtr paliwa (40-50zł).Tak że wspomniany kosztowny "gruntowny" serwis po 150tys. chyba nie jest żelazną zasadą
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum