Jak będzie tak liniowo tracił napięcie to po tygodniu nie odpalisz także warto by się zainteresować tym ale w dalszej kolejności bo imho alternator nie ładuje jak trzeba albo masz za duży pobór prądu na wyłączonym silniku.
Nie musisz mierzyć na wyjściu alternatora wystarczy, że zmierzysz na klemach przy włączonym silniku. Daj mu tak z 2-3 minuty od zapalenia i dopiero mierz.
Zmierzyłem gdzieś po około 10 min. od rozruchu i miał 13,30V
A jak sprawdzić ten regulator napięcia czy jest dobry w domowych warunkach ?
Da się go w razie czego samemu wymienić i gdzie go znaleść ?
Czy tu już elektryk musi wkroczyć do akcji?
[ Dodano: 2013-02-05, 17:29 ]
Witam Ponownie!
Ja swój problem z rozruchem już rozwiązałem.
Szukałem wszędzie.
Kupiłem nawet nowy rozrusznik bo każdy twierdził z moich mechaników że to pewnie w nim przyczyna,ale niestety do były daremnie wyrzucone pieniądze...
Później sprawdzany był a alternator i miałem kupić nowy regulator napięcia do alternatora...no właśnie miałem bo jak zobaczyłem cenę za
oryginał bosch - 1.200zł lub 800zł w zależności od sklepu za kawałek plastiku to trochę zwątpiłem bo to prawie moja miesięczna pensja jak na razie... i tak jeździłem sporo czasu...
Zastanawiałem się nad kupnem nowego akumulatora,aż któregoś dnia postanowiłem zmierzyć ile akumulator ma V w trakcie samego rozruchu.Zaprosiłem kolegę by odpalił auto a ja zająłem się pomiarem.
Dobrze że spróbowałem wieczorem gdy było ciemno.
I mnie olśniło i to dosłownie.
Podczas samego rozruchu tak się w środku zaświeciło tak jak by ktoś tam spawał prądem co najmniej 200A
Winowajcą całego zamieszania był przewód od klemy minusowej, masowy przykręcony do silnika.
Znajduje się na dole silnika,wystarczy odkręcić akumulator i podstawkę i widać go.Przykręcony jest na śrubę chyba 14 do silnika.
Było po prostu przebicie i anergia za akumulatora uciekała,aż zaspawało mi śrubę u podstawy i nie było lub była bardzo słaba przewodność masy minusowej.
Wymieniłem cały przewód na nowy, a śrubę uratowałem jeszcze, wyczyściłem ją szlifierką ze spawu.
I silnik pali teraz jak ta lala
Może ktoś ma podobny problem to niech sprawdzi to w pierwszej kolejności i nie popełnia moich błędów i kosztownych co za tym idzie.
Jeśli komuś pomogę tym opisem to bardzo fajnie!
Mnie się udało przypadkowo ,bo nawet fachowcy których odwiedzałem byli w kropce...
Przypadek sprawił że rozwiązałem swój problem.
WSZYSTKIM WAM BARDZO DZIĘKUJĘ ZA WSZELKĄ POMOC I WSKAZÓWKI !!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum