Na wstępie od razu przyznam, że jestem totalnie zielona, jeśli chodzi o Toyoty w ogóle. Słyszałam oczywiście obiegowe opinie na ich temat od właścicieli Corolli, czy też innych modeli, widziałam Panów, którzy z namaszczeniem czyszczą swoje japońskie furmany do wymarzonego połysku, jak i też widziałam kilka testów w moim ulubionym Top Gear (NIECH WRÓCI!!) i to by było na tyle. Prawie ekspert, co?
Przyznaję: jeździłam VAG-ami. Ostatnio kupiłam MK2 do roboty, bo tanie i nie szkoda, a kiedyś miał wujek znajomego i jeździł na ryby po wertepach i bardzo był się chwalił, że jest świetna i ja znalazłam takąż Fiestę po cenie złomu, ale z przebiegiem 54 tys. po babce urodzonej w 1933 roku i śmigam, jak dzikus z włosem rozwianym, bo trochę w niej wieje, ale co tam..
Temat inny.. Inna sprawa, dość poważna. Kolega poprosił mnie o opinię na temat nieznanego mi technicznie auta, bo mam takie gadane, że uważa mnie za eksperta ( ).. Cóż... Samochód jest po gradobiciu, które nawiedziło Badenię trzy lata temu. Dach wygląda jak kartoflisko. Słupki i maska mniej, ale też. Wymieniona przednia szyba, przód samochodu też robiony- widać różnicę w kolorze zderzaka, lampy przód wymienione, tył zderzak do wymiany. Hmmm.. Wnętrze ładne, czyste, nie palone, ładnie wszystko spasowane, nic nie drażni- podoba mi się. Wygłuszona- po odpaleniu bardzo cicho, a i silnik chodzi całkiem równo, ładnie- bez zarzutu. Co dalej? Otwieramy maskę i dopatrujemy się niespodzianek: blok silnika mocno skorodowany, zapleśniały (?), wyciek gdzieś z/obok przewodów od ciśnienia/ turbo. Osłona silnika (tuż pod chłodnicą) zrobiona druciarsko na trytytki i starą tablicę rejestracyjną, a i jest również brak mocowań plastykowych pokryw silnika, lub nie działają..
Rok 2005. Diesel. 200 tys. Cena 2.700.
PS. Zaraz zdjęcia wkleję. Czekam na więcej zdjęć, aż mi kolega wyśle na WhatsApp'a, ale coś opornie mu to idzie- chyba tak się podnieca zakupem, że zapomniał. Mamy też VIN.
Czy mogę grzecznie poprosić, co o tym ewentualnym zakupie myślicie? Czy warto? Czy jest sens?
[ Dodano: 2016-04-17, 21:21 ]
Ogarnę zdjęcia i wyślę.. Bo to jakieś negatywy, a nie fotki...
Ja też wątpię w ten zderzak, co nadmieniłam koledze
Nie ma braków plastików pod maską, tylko przy dolnej osłonie chłodnicy. Hmmm.. Od dołu? Pod chłodnicą?
A jak patrzę na tą Av...To baba musiała jeździć i zahaczała notorycznie zderzakiem o krawężnik...
[ Dodano: 2016-04-18, 02:26 ]
Takie druciarstwo (druciarskim telefonem) jest pod Avensis od zderzaka pod chłodnicą do dalej. Jak to opisać?.
[ Dodano: 2016-04-18, 02:35 ]
11 letni diesel i przebieg 200k km? Nie wierzę. Tyle to robi się przez pierwsze 3 lata gwarancji.
Jak kolega ma do wydania 12k zł to niech szuka zadbanej krajowej T22 a nie najtańszej T25 na mobile.de.
Ja bym nie kupiła auta za 12 tys złotych.. Ale auto ma być w Niemczech. Cztery razy w roku do Polski. A przebieg? Nooo ma taki... Ale moim zdaniem coś nie leży. Nie wiem, co...
PS. Kolega nie szuka samochodu do 12k zł. tylko opinii na temat tego właśnie samochodu
[ Dodano: 2016-04-18, 02:45 ]
Schwefel napisał/a:
Ten zderzak to raczej nie ma związku z gradobiciem, wątpię żeby elastyczny plastik popękał. #
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum