FORUM AVENSIS - KLUB POLSKA [Avensis T25] Problemy po naprawie turbo, 2.0 D4D

ankon

Witam wszystkich ponownie, jak zwykle sprowadzają mnie tu problemy.
Mianowicie, jakieś 3 miesiące temu strzeliła turbosprężarka. Oddałem do regeneracji, niestety facet okazał się partaczem, bo po 5000 km znowu była do zrobienia, auto powyżej 2000obr./min dławiło, maksymalnie co mi się udało ujechać to 100km/h ASO stwierdziło luz na osi wirnika turbiny, jak po wykręceniu sprawdziłem luz był dość duży, bo prawie 5 mm.

Turbinę tym razem sam zawiozłem do Mielca, a właciwie do Chorzelowa.
Tam turbo zrobili, mechanik założył, przed tym sprawdziliśmy ciśnienie oleju w miejscu, gdzie smarowana jest turbosprężarka, było książkowe takie jak podali w ASO, od 2,5 - 6.
Więc nie było przeciwwskazań. Auto zrobiło koło 500 km zgodnie z zaleceniami itd.
I znowu się zaczęły problemy, tym razem auto zachowuje się trochę lepiej, ale nadal coś jest nie tak.

Przy 2500, 3000 obr./min auto znów dławi, ale trochę inaczej niż przy awarii po pierwszej regenracji. Dodatkowo na zimno słychać dziwny łomot przy wciskaniu na obroty około 2000. Wydawało mi się, że to łożysko przy rolce napinacza paska klinowego, bo miało lekkie luzy, ale to nie to, bo łożysko wymieniłem. A dochodzi to właśnie z tamtych okolic.
Jeszcze jedno, jak gaszę silnik to słychać jakby coś pod maską z wysokich obrotów zwalniało, wcześniej tego nie było...

Jeśli potrzebujecie do pomocy więcej szczegółów, pytajcie.
Ja już nie mam ani siły ani pomysłu :/

Klub Avensis · Wysłany: 2011-08-27, 12:49

To przy gaszeniu co Ci 'zwalnia' to łożysko alternatora, po zgaszeniu silnika jeszcze przez chwilę 'huczy'. Najprawdopodobniej zaraz może Ci siąść alternator.

A co do turbiny, mi siadała dwa razy, w końcu okazało sie że początkiem jej końca był nagar w silniku, który zabił otwory i nie było należytego jej smarowania, rozebrałem silnik wyczyściłem i chodzi jak złoto i zero dymienia :-)

ankon · Wysłany: 2011-08-27, 13:53

Z tym, że smarowanie powinno być, manometr był w miejscu gdzie olej wchodzi do turbiny, nie przy pompie i ciśnienie było od 2,5 do 6 w zależności od obrotów, a taki zakres podał mi Serwis Toyoty...

[ Dodano: 2011-09-04, 21:14 ]
Koledzy i koleżanki, problem rozwiązany. Objawy nie ustępowały, a nawet się nasilały.
Wymontowaliśmy katalizator zaraz za turbiną, odpięliśmy tłumiki wraz z drugim katalizatorem. Jednak auto nadal nie jechało tak, jak trzeba.
Wymieniliśmy filtr paliwa, wyczyściliśmy porządnie egr i samochód zbiera się jak nigdy. Przejechał tak już 1000 km i jest jak najbardziej OK.
Dzięki wszystkim za pomoc.
Gdyby ktoś kiedyś słyszał o regeneracji turbin w Sanoku odpychać od tego pomysłu każdego. Facet robi to 'na odpieprz', nic nie wyważa, tylko piaskuje obudowę.

Gdyby ktoś miał pytania, walić

Pozdrawiam!