No i tak jak obiecałem, zdam krótką relację z wymiany.
Otóż kupione przeze mnie osłony silnika wykonane z grubego i dość twardego materiału (nie wiem, czy to dobrze) są wykonane naprawdę solidnie i dokładanie. Tak naprawdę musiałem nieco (2-3mm) przesunąć (dowiercić) może ze dwa otwory. Kształt jest odwzorowany bardzo dobrze. Montaż każdej z tych osłon (nie licząć podniesienia auta, zdjecia/załozenia kół, przygotowania stanowiska) to około 15 minut (pracowałem z podnośnikiem do zmiany kół).
Z kolei nadkola wymagały ode mnie duzo więcej dopasowywania, ale ponieważ są wykonane z miękkiego tworzywa, jakoś mniej więcej dałem radę. Nie zmienia to jednak faktu, że nie udało mi się "wpiąć" po jednej spince (taka montowana pionowo w górę w przedniej części nadkola nad kratkami), w kilku miejscach nie dolega idealnie do błotnika, a dodatkowo jakoś tak ściąga prawą stronę zderzaka w dół, że jest około 2-3mm szary (ale tu przyznaję, że mam połamane zatrzaski ślizgu i mam nadzieję, że z nowym ślizgiem wszystko będzie OK). Każde z nadkoli zajęlo mi około godziny (duzo kombinowania)
Dla zainteresowanych telefon do sklepu w Markach pod Warszawą: 507-054-718.
Reasumując: nie jest źle - i mam nadzieje że z nowymi ślizgami będzie OK...
Aha, ktoś ma może do sprzedania tanio oba slizgi? (bo oba musze zmienić)
No i tak jak obiecałem, zdam krótką relację z wymiany.
Otóż kupione przeze mnie osłony silnika wykonane z grubego i dość twardego materiału (nie wiem, czy to dobrze) są wykonane naprawdę solidnie i dokładanie. Tak naprawdę musiałem nieco (2-3mm) przesunąć (dowiercić) może ze dwa otwory. Kształt jest odwzorowany bardzo dobrze. Montaż każdej z tych osłon (nie licząć podniesienia auta, zdjecia/załozenia kół, przygotowania stanowiska) to około 15 minut (pracowałem z podnośnikiem do zmiany kół).
Z kolei nadkola wymagały ode mnie duzo więcej dopasowywania, ale ponieważ są wykonane z miękkiego tworzywa, jakoś mniej więcej dałem radę. Nie zmienia to jednak faktu, że nie udało mi się "wpiąć" po jednej spince (taka montowana pionowo w górę w przedniej części nadkola nad kratkami), w kilku miejscach nie dolega idealnie do błotnika, a dodatkowo jakoś tak ściąga prawą stronę zderzaka w dół, że jest około 2-3mm szary (ale tu przyznaję, że mam połamane zatrzaski ślizgu i mam nadzieję, że z nowym ślizgiem wszystko będzie OK). Każde z nadkoli zajęlo mi około godziny (duzo kombinowania)
Dla zainteresowanych telefon do sklepu w Markach pod Warszawą: 507-054-718.
Reasumując: nie jest źle - i mam nadzieje że z nowymi ślizgami będzie OK...
Aha, ktoś ma może do sprzedania tanio oba slizgi? (bo oba musze zmienić)
Przy montażu nadkoli dobrze jest najpierw przykręcić wszystkie wkręty, a wpinanie spinek zacząć właśnie od tej felernej nad kratkami. Tylko w takiej kolejności udawało mi się ją zapiąć.
Typ: Avensis T25
Silnik: 1.8 16V VVTi benzyna
Rok: 2004
Nadwozie: Sedan Pomógł: 15 razy Wiek: 52 Dołączył: 05 Lis 2010 Posty: 343 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-10-22, 10:00
Witam
mam pytanie zasadnicze, czy fabryczne zabezpieczenie podwozia nie jest wystarczające ? Macie gdzieś u siebie korozję ? Przecież Avka to nie Uno.
Jak to u Was wygląda pod nadkolami itp ? Trzeba coś robić ?
JacekKu, jedyna korozja jaką widzę na swojej babci to korozja na elementach zawieszenia, wydechu, itp. Ponieważ "stare" Toyoty jednak lubią rdzewieć to ja raz na kilka tygodni podnoszę auto i oglądam okolice progów, tylnych nadkoli (czyli klasyczne dla Toyot miejsca), 2x w roku zdejmuję boczki drzwiowe i oglądam drzwi od środka - i jak narazie żadnych niepokojących sygnałów nie zaobserwowałem
Aha, przypomniałlem sobie: po zdjęciu przedniego zderzaka na belce widać było rdzawy nalot - ale wtedy oczyściłem go nieco i prysnąłem antykorozją - mam nadzieję, że tej grubej blachy jednak nigdy dziurawej nie zobaczę.
Typ: Avensis T25
Silnik: 1.8 16V VVTi benzyna
Rok: 2004
Nadwozie: Sedan Pomógł: 15 razy Wiek: 52 Dołączył: 05 Lis 2010 Posty: 343 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-10-22, 10:58
:lol:
też słyszałem opinię, że Avki są ok jeśli chodzi o zabezpieczenie przed Ms Rudą. Rdzawy nalot to normalka na pewnych elementach i tym bym się nie przejmował. Gorzej jak żre elelementy konstrukcyjne na wylot. Wtedy to lipa.
Podobno w Accordach VII nie jest już tak różowo i tam co nieco wyłazi.
Myślę, że nie ma co tu poprawiać fabryki bo można wręcz zaszkodzić bo pod warstwą położoną przez nas a fabryczną może zacząć gnić.
A samochód trzeba po prostu często myć (najlepiej bezdotyk a potem rękodzieło, szczoty nigdy), podwozie też po sezonie czy nawet w trakcie umyć silnym strumieniem i tyle. Jak miałem Uniaka to sprawa już wyglądała inaczej. Niemniej jednak ile bym go nie malował itp to było to i tak jedynie odsunięcie w czasie agonii. Progi, drzwi, kielichy wszystko Ruda zeżarła
A tak na marginesie wiecie, czy karoseria Avki jest w całości ocynkowana wraz z drzwiami ?
Jako nowy też coś napisze odnośnie konserwacji i kilku spostrzeżeniach.
Auto Avensis T27, rok 2016.
Wchodzę do kanału patrze, coś jest miejscami oryginalnie zakonserwowane + oryginalne wytłumione z filcu podkłady tłumiące a jednocześnie chroniące przed korozją/itp., ale miejscami ubytków tyle że goła blacha nie przykryta niczym.
W związku z tym mówie trzeba sie brać za konserwacje podwozia póki nie zostały jeszcze zaatakowane przez powierzchowną korozję.
DO RZECZY:
- Tectyl ML (mimo że do progów zalania, podłużnic i elementów zamkniętych się nadaje) to ja go używam do podwozia...w dalszej cześci opisze dlaczego.
- Tectyl Body Safe(Czarna Puszka/Spray)
Na umytą i wysuszoną od dołu blache/podwozię biorę Acten aby odtłuścić. Czekam 5-10 min w warunkach 20-25stopni.
Nastepnie biorę Tectyla ML z takim aplikatorem(Czyli rurka plastikowa by wejść w naszych Toyotkach w zakamarki). Sikam Tectylem ML ale pięknie będzie sciekać. Auto konserwuje od przodu tj. w połowie silnika w kierunku bagażnika i tylnego pasa/wzmocnienia (czyli pod zderzakiem. Wszytkie osłony filcowe ściagam bo pod nimi nie ma konserwacji jest tylko goła blacha.
Po spryskaniu Tectyl ML(zużyłem 4 spraye 600ml bodajrze), czekam 24h. Dlaczego używam zaraz ktoś powie Tectyl ML do podwozia skoro jest do stosowania profili zamknietych? Ano dlatego, że jest to środek elastyczny, pełzający, a co ważne wytrącajacy WODE. Po 24 h od momentu nałożenia środka ww. przystępuje to nałożenia Tectyl Body Safe. I Tu również czekam okolo 24h, można prędzej po okolo 2-3h od momentu nałożenia, ale po co ma sie okurzyć.
W ten oto sposób mamy moim zdaniem 100 % ochronę przed wilgocią , solą ito.
Nawet jest odpadnie warstwa TEctyl Body Safe za 2-3 lata to jest jeszcze pod nią wartwa Tectyl ML która na pewno nie odpadnie bo się nie złuszczy.
Całośc zajmuje okolo 5-6 dni( ale nie myśleć że po 8 h).
1- dzień mycie auta (od spodu z karchera)
2- czekamy aż wyschnie
3- odtłuszczanie Acetonem, i nałożenie Tectyl ML
4- czekamy 24h
5- nakładamy Tectyl Body Safe( nie baranek)
6- odczekujemy 24h.
Ps. Nie wspomniałem o nadkolach - bo jeszcze ich nie zrobilem, trzeba na pewno w pierwszej kolejnosci zając się tylnimi, bo mają filc, a wiadomo ciągnie wigloć i korozja gwarantowana za jakiś czas.
Ps.2 żadnego Cortaninu / Brunoxu nie uzywalem bo nie było potrzeby - brak korozji.
Ja do konserwacji użyłem hammerite waxoyl czarny. Wcześniej wyczyściłem z rdzy tylną część podwozia bo tam w moim kombi ona była. W ciepły dzień fajnie się nakłada pistoletem. Koszt waxoyl to 180zł za 5L. Do tego fosol 12zł za butelkę 500ml i taśmy żeby zasłonić przewody hamulcowe, tarcze itp
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
