[ingram]

Toyota Avensis T25 1.8 2007

Po przekręceniu kluczyka w stacyjce zapalają się kontrolki (nie pali się kontrolka ładowania - piktogram akumulator), nie do końca zapala się kontrolka oleju (drży świecąc połową mocy) oraz pod maską w skrzynce bezpieczników głośno bzyczy szary przekaźnik opisany jako ECU. Po chwili kontrolki gasną w swoim rytmie (jak w sprawnym aucie). Po przekręceniu kluczyka dalej w pozycję zapłon przekaźnik milknie ale rozrusznik nie działa. Słychać ciche kliknięcie.
Po odpuszczeniu kluczyka przekaźnik zaczyna znowu bzyczeć.

Stało się to drugi raz. Za pierwszym razem auto odjechało na lawecie do znajomego mechanika. Posiedział, pogrzebał i dwa dni później auto było sprawne. Najprawdopodobniej na jakiejś kostce w desce rozdzielczej (chyba za radiem) nie było styku.
Po kilku miesiącach sytuacja sie powtórzyła. Mechanik na urlopie, nie pamięta dokładnie co wtedy robił.

Rozebrałem środkową konsolę i od dwóch dni sprawdzam wszystkie połączenia, kostki, kabelki i inne duperelki i niestety nic to nie daje.

Podmieniony z innej skrzynki bezpieczników identyczny przekaźnik bzyczy tak samo. I trzeci też bzyczy.
Podmiana akumulatora też nic nie daje.
Dzisiaj wymontowałem rozrusznik, posprawdzałem połączenia. Wszystko czyste. Zajrzałem do szczotek - idealne.
Dwa razy udało mi się wprowadzić zegary w taki stan, że paliły się wszystkie kontrolki (akumulator i olej też) i przekaźnik nie bzyczał ale po próbie uruchomienia (słychać było charakterystyczne głośne kliknięcie rozrusznika) przekaźnik zaczynał swoją grę.
Rozebrałem kostkę stacyjki - idealna
Masa na silniku jest.
Gdzie i czego szukać?
Pomóżcie, proszę...