[fbli515]

Witam. Zaczęło się dwa lata temu, podczas jazdy zapaliła się ikona braku ładowania i chyba oleju.
Podmiana akumulatora i okazuje się że alternator padł.
Po zakupie używanego alternatora, podmieniłem mostki diodowe i kupiliśmy nowy akumulator Centra Calcium 77AH. Chodziło przez dwa lata, aż dwa miesiące temu znowu padł alternator. Więc oddaliśmy alternator do regeneracji (bo ostatnio ciężko dostać sprawne mostki), chodziło przez miesiąc i znowu padł. Kolejna regeneracja i tym razem wymiana aku (varta blue 70AH), po wszystkim chodziło kolejny miesiąc i dziś znowu zaczyna się to samo. A wygląda to tak:
Przed awarią ładowanie około 14-14,3V
zaczyna się awaria (kontrolki jeszcze nie świecą) ale ładowanie po uruchomieniu zaczyna się wahać miedzy 12,6 a 14,3 V, bez naciskania gazu, po wejściu na 1500 obr/min jest 14,2V, ale wystarczy puścić gaz i spada na 12,6 itp, po czyn po pewnym czasie waha się między 12,6 a 14,3V.
A gdy padną już wszystkie diody to oczywiście nie ładuje i świecą się ikonki ładowania i chyba oleju.

Sprawdzałem na citroenie z silnikiem HDI 1,6. Na 5 letnim aku po uruchomieniu ładowanie natychmiast wpada na 14,4V i tak się trzyma bez względu na obroty.
Podobnie w benzynowym hyundaiu 2,7 litra.

Macie jakieś pomysły czego się czepić ?
Wiecie jakiej wartości są diody w mostku ? bo tak po budowie wyglądają na 20 do 30 A każda.

[Lozterist]

Diody padają bo, aku jest padnięty, ma zwarcie i podczas ładowania płynie za duży prąd, naruszona jest izolacja diodek i przywierają do masy, ostatecznie diody odwrotnie są podłączane (tego nie jestem pewien bo to zdarzyło się w innym aucie). W każdym bądź razie zwalenie diody to niezły defekt, to dość oporne ustrojstwa...