[urban7]

Panowie, jestem posiadaczem Toyoty Avensis 2.0 VVT-i z 2006 roku. Auto ma obecnie przejechane 256 tys. km, ale do 240 tys. km było serwisowane od nowości w Toyocie w Olsztynie. Od jakiegoś czasu, gdy odpalam samochód, słyszę dziwne chrobotanie z okolic silnika. Najgorsze są 2-3 sekundy po odpaleniu. Jest to takie metaliczne chrobotanie. Później tego nie słychać w kabinie, ale po otwarciu maski słychać, tylko że o wiele ciszej. Sytuacja najczęściej ma miejscy przy zimnym silniku.

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy były takie dni, w których sporadycznie zapalała mi się lampeczka CHECK ENGINE, ale badanie komputerowe nic nie wykazało. Dzwoniłem do Toyoty w Toruniu, gdyż obawiam się, że to rozrząd, ale gość z serwisu powiedział mi, aby mój mechanik najpierw zdjął pasek napędzający pompę wody, klimę i alternator, aby wykluczyć alternator, który rzekomo może wydawać takie dźwięki. Niestety po ściągnięciu paska i odpaleniu na chwilę auta, chrobotanie nie zniknęło.

Co do rozrządu, facet w Toyocie powiedział mi, że jeszcze nigdy nie mieli przypadku, aby ktoś przy tym przebiegu miał kłopot z rozrządem, co dało mi nadzieję. Koszt jest przecież potężny.

Czy ktoś z Was spotkał się z podobnym problemem? Docenię wszelkie podpowiedzi, bo sprawa jest poważna i może kosztować.

[msblondyn]

Skoro kontrolka Check Engine się zapalała, to komputer musiał zarejestrować jakieś błędy i ciekawi mnie jakie to są.
Jeżeli nawet po odłączeniu napędu na osprzęt dalej rzęzi coś, to ja stawiałbym na wyciągnięty łańcuch rozrządu. W wyniku rozciągnięcia powstają zbyt duże różnice na wałkach rozrządu i komputer sygnalizuje błąd. Czy Auto przyśpiesza normalnie, czy może zdarza się że szarpie?
Dożywotnich łańcuchów rozrządu już się nie robi. Ostatnio oglądałem Lexa GS 450H ze strzelonym rozrządem przy przebiegu 200tys.

[urban7]

Dzięki za odpowiedź. Szczerze mówiąc jest delikatnie wyczuwalne szarpnięcie, zwykle w okolicach 2000 tys. obrotów, ale dosłownie takie maleńkie, nie przeszkadzające. Kiedyś byłem z tym w Toyocie i ich "mistrz" stwierdził, że to już kwestia przebiegu i, że auto nie będzie idealne. Może to mieć z tym związek? Komputer pokazał tylko jakieś stare błędy z przed kilku lat, ale nie dotyczyły silnika, tylko sondy.

[ Dodano: 2014-06-05, 21:13 ]
Dziś byłem w serwisie. Pomimo, że ich komputer również nie wykazał żadnych błędów, co jest nieco dziwne, serwisanci wskazali rozrząd jako usterkę.

"Przyjemność" ta kosztowała mnie 130 zł. Koszt kompletnego rozrządu w serwisie to w przybliżeniu 3200 zł plus 1300 zł robocizna. Idzie się zastrzelić. Zamierzam jeszcze podzwonić po sklepach i popytać o ceny.

[Darot25]

Ja mam podobne chrobotanie w corolli e11 w gazie, ale w niczym to nie przeszkadza, byłem na różnych serwisach, inspekcjach i innych wynalazkach i każdy mówił jedno "jeździć, ten typ tak ma" i tak jeżdżę już ze dwa lata i nic się nie dzieje, jak chrobotało, tak chrobocze, ale tylko na zimnym. W avensisce nie spotkałem się jeszcze z takim przypadkiem.