Wysłany: 2010-02-04, 15:50 [Avensis T25] Klekot silnika D4D 2.2
Witajcie, niedawno kupiłem 4 kolejną Toyotę. Po Corolli, Carina E 2.0, Avensis 2002 2,0D4D nabyłem trochę używaną T25 2.2 D4D o mocy 150 KM. Autko jest z 2008 roku i ma przejechane 38000 km. Kupiłem je od dealera Toyoty jako auto komisowe ale do rzeczy. Po sprawdzeniu w programie Toyoty dowiedziałem się, że auto miało wymienione pierścienie i jakieś uszczelki ( pewnie pod głowicą ) z pewnością chodziło o słynne już zużycie oleju. Poprzednik zrobił to na gwarancji przy przebiegu 33000 a juz po miesiącu sprzedał auto. Jak kupowałem nie słyszałem niczego podejrzanego w pracy silnika. Teraz wyraźnie słyszę stukanie ( klekotanie ) i to bez znaczenia czy silnik jest ciepły czy zimny. Czy przyspieszam czy jadę na równych obrotach - po prostu stale słychać charakterystyczny klekot. Ponieważ poprzednia Avka też była diesel 2.0 D4D 110 KM ( nawiasem mówiąc bardzo udany silnik ) to przyzwyczaiła mnie do charakterystycznego klekotania zimą lub gdy jest nierozgrzany. Byłem pewny, że gdy nabedę silnik w wersji 2008 roku i do tego nowszej generacji to jego praca po prostu mnie nie będzie wkurzać. Tak też było podczas jazdy próbnej ( kupowałem auto przy -15C ) leciutki stukot słychać było jedynie podczas ostrego przyspieszania. Określenie "leciutki" należy rozumieć dosłownie ledwie słyszalny natomiast teraz po przejechaniu 5000 km już nie jest leciutki a wyraźne i głośne klekotanie charakterystyczne dla starych diesli ! Kochani napiszcie czy jest to wada wtryskiwaczy ? Czy serwis powinien to naprawić w ramach gwarancji ? Czy każdy diesel Toyoty tak klekocze ? W rodzinie mamy Pasata 2,0 TDI oraz Hodnę 2,2 DTI oba pracują jak zegareczek tyk, tyk, tyk ! Nadmienię, że po tygodniu od kupna zaciął mi się automat do otwierania klapki od wlewu paliwa ( wyobraźcie sobie jaki byłem zły gdy podjechałem na stację z "mocno żółtą kontrolką tankowania" i trzeba było w te pędy do serwisu bez paliwa ! ) tam powiedzieli, że trzeba wymienić cały zamek ale go nie mają itp. Nie będę pisał co dalej bo to nie wątek pytania. W serwisie od razu kazałem wysłuchać dlaczego mi tak klekocze i usłyszałem, że trzeba lać olej !!! No naprawdę mnie zaskoczyli hi hi hi... Po wymianie pierścieni oleju juz nie bierze i klekot nie jest wynikiem ani braku oleju ani ( jak wielu pomyśli ) słabego paliwa. Kochani tankuję tylko najlepsze paliwo na Orlenie lub BP bo jestem przekonany, że tych lepszych nie chrzszczą ! Ostanio nawet szarpnąłem się na SHELL-owski V-Power a klekot jaki był taki jest. Napiszcie co robić bo jakoś powietrze ze mnie zeszło Pocieszcie i doradźcie please !
Przepraszam za przydługi opis sytuacji.
Pozdrawiam,
Wysłany: 2010-02-05, 11:14 Re: Klekot silnika D4D 2.2
czarny1212 napisał/a:
Nadmienię, że po tygodniu od kupna zaciął mi się automat do otwierania klapki od wlewu paliwa ( wyobraźcie sobie jaki byłem zły gdy podjechałem na stację z "mocno żółtą kontrolką tankowania" i trzeba było w te pędy do serwisu bez paliwa ! ) tam powiedzieli, że trzeba wymienić cały zamek ale go nie mają itp (...)
odbiegając od tematu:
Przy -20 st. też mi klapka przymarzła i nie mogłem jej otworzyć... po walce puściła, ale...... po zatankowaniu nie mogłem jej zamknąć i tak jeżdziłem 2 dni z otwartą klapką paliwa, później zabrałem się za to - ogrzałem troche suszarką i puściło - nic nie trzeba wymieniać - serwis naciąga na każdym kroku :!: Wszystko by tylko wymieniali :!:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum