Wysłany: 2010-09-23, 11:28 [Avensis T25] Obroty na luzie 450/min !!!!
Witam serdecznie. Od paru miesięcy moja żonka jeździ Toyotką Ave z 2004 147 km benzyna. W sierpniu żonka miała operację autko stało pod domkiem ponad miesiąc. Rozładował się akumulator, wyjąłem go do ładowania. Aku był poza autkiem 3-4 dni po prostu o nim zapomniałem. Po włożeniu akumulatora autko od razu pojechało z żonką do pracy. Nie chodziło na biegu jałowym aż do rozgrzania silnika do temperatury roboczej i włączenia wentylatorów na chłodnicy. Po całej tej operacji sytuacja wygląda tak że po odpaleniu autko ma obroty na luzie na poziomie 600 obr/min a czasami nawet spada do 450 obr/min. Zwłaszcza przy dojeżdżania do zakrętu kiedy jest redukcja. Przy tych niskich obrotach auto się wyraźnie trzęsie czuć to na kierownicy. Kiedy maska jest podniesiona silnik wyraźnie się też trzęsie co po prostu widać. Podczas jazdy kiedy wciśnięty jest pedał gazu autko jedzie normalnie silnik chodzi równo obroty nie falują nic się nie zapada nie ma dziur. Podłączyłem autko do kompa nie wyrzucił żadnych błędów, mechanik zresetował komputer efekt bez zmian. Na noc rozłączyłem obie klemy z akumulatora trwało to jakieś 12-13 ha. Rano auto odpaliłem, ruszyły obroty od 1200 i potem przez pół godziny kiedy stał na włączonym silniku opadały aż ustabilizowały się w okolicach 550-600 obrotów. Czyli operacja resetowania sie nie powiodła, auto przy tych niskich obrotach dalej się trzęsie. Przy normalnej jeździe po mieście jest to dość niebezpieczne bo po każdym wciśnięciu sprzęgła obroty spadają na 450 i zanim po dodaniu gazu silnik się zbierze to trochę mija. Proszę o pomoc jak ugryźć tą awarię. Dodaję że poprzednio na luzie autko trzymało równe obroty koło 800 i byłem tym zdziwiony bo w moim starym audiku z 1998r. 1,8benzyna falowanie obrotów było normą dopóki mechanik nie wyjął przepustnicy i jej nie przeczyścił. Dodaję jeszcze że Ave mimo że pyrka na tych 450 obrotach na luzie to nie gaśnie. HELP!
Ale czy tak się stało z jakiegoś konkretnego powodu z dnia na dzień czy to był stopniowy proces. U mnie wyjęcie akumulatora i z chwili na chwilę taki objaw. Bardziej bym podejrzewał tutaj coś z elektroniki ale sam już nie wiem ....
lutek [Usunięty]
Wysłany: 2010-09-25, 10:01
Jak sam piszesz nie chodziło na biegu jałowym aż do włączenia się wentylatora.......a więc zrób to i wtedy szukaj jeśli się nie uda.U mnie to zawsze działa a mamy takie same silniki.Co prawda ja nie wyciągąłem akumulatora na dłużej niż 24h.
Przyszedł mi do głowy jeszcze przepływomierz(to on odpowiada za obroty biegu jałowego).Poczytaj o czyszczeniu przepływki (było na forum jak się nie mylę)....tylko nie czyść żadnym pędzelkiem ani niczym innym poza sprayem bo przerwiesz ten drucik i p... zimna.
Czary- mary po przejechaniu ok 200 km przez żonkę wszystko wróciło do normy chociaż sam już nie wiem co to jest norma. Po odpaleniu autko ma 1100 obrotów. a po chwili spada do 1000 i tak trzyma. Teraz podczas jazdy kiedy jest zmiana biegów obroty nie spadają poniżej 1000. Już więcej nie wyciągam akumulatora ale operacja resetowania kompa chyba się powiodła tylko się to rozciągło w czasie . POzdrawiam i dziękuję za porady.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum